Zacznę od tego, że jestem Zuzia i niedawno stałam się posiadaczką mieszańca Cocker Spaniela Angielskiego <3
Był on moim marzeniem.. Teraz gdy jest już u mnie, moje życie stanęło do góry nogami :D Jednak nie było tak pięknie jak sobie wyobrażałam, ciągłe pobudki w nocy, brak chwili wytchnienia.. Ale cóż, mimo to,że jest to mały diabełek i tak go kocham!
Stało się to w sobotę, wraz z mamą i bratem pojechaliśmy po naszego wybrańca. Tego dnia nie mogłam się doczekać, wstałam baaardzo wcześnie aby wszystko przygotować. Ciągle zadręczałam się pytaniami,
" Gdzie położyć miski " ?
" Co jak go dobrze nie wychowam " ?
" Co będzie jeśli będzie mu źle u nas w domu " ?
Moje obawy zniknęły tylko gdy Diego przekroczył próg naszego domu :) Pełen energii, czarny szczeniak już od pierwszych minut w nowym miejscu zaczął szaleć z zabawkami, nie obyło się oczywiście bez ochrzczenia podłogi przez malucha. Jednak byłam uzbrojona w cierpliwość z tą myślą, że jest to tylko 8 tygodniowy szczeniak. Nadeszła noc, czas spać ! - Jak to szczenię w nowym domu , budził się co 2-3 godziny. Po nie przespanej nocy zostałam obudzona przez mojego malucha. Cały dzień starałam się skupiać uwagę na nim , lecz nie okazując tego zbyt bardzo.. Chcąc nie chcąc, gdy patrzył na mnie tymi słodkimi oczętami, zrywałam się z kanapy i zaczynałam się z nim bawić :) Lecz po bardzo zabawie nadszedł czas, aby pojechać w odwiedziny do babci. Diego poznał tam Pioruna ( psa mojej cioci , 5 letniego boksera ), już możecie sobie wyobrazić jak zabawnie razem wyglądali. Ku naszemu zaskoczeniu pieski mimo ogromnej różnicy, wieku i rozmiaru bardzo się polubiły :) W najbliższym czasie planujemy powtórzyć spotkanie.. :)